14-09-2006
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Od listopada bieżącego roku opiekunki z 10 nowych krajów członkowskich Unii Europejskiej będą mgły pracować w Austrii legalnie, kroki w tym kierunku poczynił austriacki minister gospodarki Martin Bartenstein. Dotychczas chętnie zatrudniano kobiety jako opiekunki, ale był to nielegalny proceder, rodziny proponujące pracę, po wejściu w życie nowych przepisów, unikną płacenia kary.
Do tej pory władze z Wiednia szczelnie zdecydowanie chroniły rynek pracy w swym państwie. Austriacy mają najdłuższy, spośród starych członków Unii, okres przejściowy, zanim zezwolą na zatrudnianie osób z krajów nowoprzyjętych, ma on trwać 7 lat. Silne są tam wpływy związków zawodowych i socjaldemokratów obawiających się napływu tańszej siły roboczej. Skrajni prawicowcy ( Sojusz na rzecz Przyszłości) zaś żądają usunięcia z kraju pracujących „na czarno” i opracowania kursów dla bezrobotnych.
Liberalizacja prawa odnosi się jednak tylko do opiekunek do osób starszych, informuje minister Bartenstein, nie będzie obejmowała sprzątaczek, opiekunek do dzieci czy ogrodników.
Obecnie Austriacy zatrudniają nielegalnie do opieki nad osobami, starszymi niepełnosprawnymi, chorymi około 40 000 ludzi pochodzących z innych krajów. Wśród pracujących w ten sposób najwięcej jest Węgrów, Czechów i Słowaków. Domy opieki są niezwykle kosztowne, na opiekunkę natomiast stać niemal każdą austriacką rodzinę.
Około 600 tysięcy ludzi spośród 8 milionów Austriaków wymaga stałej opieki, a większością z nich oficjalnie zajmuje się rodzina, potrzeby rynku w zakresie pielęgniarstwa są więc duże.