12-07-2006
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
W projekcie Ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym przygotowywanym przez Ministerstwo Zdrowia pojawił się zapis, który mówi, że na 100 tysięcy mieszkańców przypadałyby tylko trzy karetki pogotowia ratunkowego. Gdyby pomysł wprowadzono w życie w całym kraju trzeba byłoby zlikwidować ponad 200 karetek pogotowia - donosi "Dzienniku".
Tylko w województwie zachodniopomorskim nad zdrowiem 1,7 mln mieszkańców czuwa 80 załóg pogotowia ratunkowego. Podobna sytuacja ma miejsce na Warmii i Mazurach, gdzie na 1,5 mln mieszkańców przypada 62 zespoły ratunkowe. Jeżeli ustawę zaakceptowałby Sejm w obecnej formie, to dla zachodniopomorskiego oznaczałoby to likwidację 29 karetek oraz zwolnienie około 1,5 tysiąca pracowników. Na Warmii i Mazurach liczba ambulansów spadłaby wówczas do 45.
Dla większości mniejszych powiatów takie zmiany mogłyby być katastrofalne w skutkach. Zdarza się bowiem, że karetki obsługują po kilka miejscowości znacznie od siebie oddalonych. Już teraz dyspozytorzy np. z powiatu drawskiego muszą stawać przed dramatycznymi wyborami, komu w pierwszej kolejności udzielić pomocy.
Dariusz Mądraszewski z Międzynarodowej Organizacji Związków Zawodowych przy Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie powiedział, że standardy unijne jasno precyzują czas, w którym karetka ma dotrzeć do chorego. W mieście jest to osiem minut, zaś w terenie 15. Jeżeli 40 procent karetek zostałoby zlikwidowanych to wielu miejscach chorzy będą musieliby czekać na pomoc po kilkadziesiąt minut.
Wejście w życie przepisów w takiej formie stałoby się ewenementem na skalę europejską. W większość krajów europejskich liczbę ambulansów ustala się bowiem na podstawie gęstości zaludnienia, ukształtowania terenu i jego rozległości, nie zaś jedynie na podstawie suchych wyliczeń.