Strona głównaOpiekaLekarze nie pomogą jeśli zasłabniesz przed szpitalem

Lekarze nie pomogą jeśli zasłabniesz przed szpitalem

Niedawno Polskę obiegła informacja oburzająca wielu obywateli – przed szpitalem na warszawskim Solcu znalazła się kobieta potrzebująca pomocy, niestety lekarze nie mogli do niej wyjść, bo nie wolno im opuszczać miejsca pracy. Podobna sytuacja powtórzyła się w Jeleniej Górze.
Przed szpitalem w Jeleniej Górze zasłabła kobieta, niestety lekarz z pobliskiej placówki nie mógł udzielić jej pomocy. Trzeba było wezwać pogotowie, które przewiozło pacjentkę na szpitalną izbę przyjęć.

Medycy tłumaczą, że – choć sytuacje tego rodzaju wydają się absurdalne – nie mogą opuścić miejsca pracy, bo odpowiadają za hospitalizowanych pacjentów. Wydaje się jednak, że nie tylko to jest powodem, może również chodzić o pieniądze. Szpital nie otrzyma zapłaty za udzielenie pomocy przed placówką, pogotowie ratunkowe - tak.

Joanna Papiernik / Senior.pl

Zgłoś błąd lub uwagę do artykułu

Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Komentarze

  • 15:58:58, 07-05-2008 mimoza

    a co tu komentować, kolejny absurd w polskiej rzeczywistości!!!
  • 16:10:24, 07-05-2008 POLA

    do księgi absurdów, a druga przyczyna (brak zapłaty) jest tą prawdziwą.
    Takie czasy, takie obyczaje, a może odwrotnie?
  • 17:14:32, 07-05-2008 tadeusz50

    Kilkanaście lat temu jadąc autobusem, miałem taki przypadek. Współpasażer zasłabł dwa przystanki przed szpitalem, kierowca na prośbę pasażerów zatrzymał się tuż przy szpitalu. Udałem się na izbę przyjęć i wyjaśniłem sytuację jaka jest w autobusie. Z pewnymi oporami ale jednak lekarz udał się do tego autobusu i udzielił pomocy. Pasażer został w szpitalu.
  • 22:51:53, 08-05-2008 Bajadera07

  • 23:12:31, 08-05-2008 Basia.

    siedem tygodni temu moja synowa przebywająca na zwolnieniu lekarskim bardzo źle się poczuła, miała kłopoty z oddychaniem i temp. 39,5 rano. Udało jej się zamówić wizytę domową ale na przyjście lekarza musiała czekać przynajmniej 8 godzin. Była sama w domu, mąż w pracy, dzieci u jej Matki czuła się coraz gorzej więc postanowiła wezwać pogotowie. Pani dyspozytorka oznajmiła, że nie przyjmie zgłoszenia i nie wyśle do niej karetki bo jej zdaniem nie ma takiej potrzeby. Lekarz zjawił się u mojej synowej o godz. 17, stwierdził obustronne zapalenie płuc i wodę w jednym płucu wezwał karetkę i czekał na jej przyjazd razem z chorą. Przyjechała karetka, zabrała moją synową do szpitala. W szpitalu najpierw się zarzekali, że nie przyjmą synowej bo nie mają miejsca, wreszcie o godz. 2 w nocy po klikugodzinnym czekaniu na korytarzu synowa została umieszczona na oddziale pulmunologicznym. Przebywała w szpitalu 5 tygodni do dnia dzisiejszego przebywa na zwolnieniu lekarskim bo dalej ma płyn w płucu /w jednym płucu się wchłonął/. Choroba w dzisiejszych czasach bez względu na wiek chorego /myślałam kiedyś, że starsi ludzie są gorzej traktowani/ to koszmar, katastrofa.
    ... zobacz więcej
  • 23:30:48, 08-05-2008 Malgorzata 50

    Starsi ludzie są lepiej traktowani ....kiedy zadzwoniłam w sprawie ojca w czasie długiego weekendu do absolutnie panstwowej przychodni dyzurnej dzielnicowej Pani dyżurująca powiedziała mi ,że ze wzgledu na wiek ojca lekarz może przyjść do domu....powiem ,że szczeka mi opadła z przyjemnego zdziwienia.
  • 06:45:40, 09-05-2008 Ewita

    włóczę się po różnych przybytkach naszej służby zdrowia.
    Sporo absurdalnych i niedopuszczalnych wręcz sytuacji mogłabym przytoczyć, ale najbardziej mną wstrząsnęła poniższa historia.
    W specjalistycznym szpitalu chorób płuc leżała pani w wieku 48 lat. Miała raka i pojawiły się przerzuty na różnych organach wewnętrznych. Zaczęła skarżyć się na bóle w prawym podbrzuszu, dostała wysokiej temperatury. Podawano coraz silniejsze leki przeciwbólowe. Ból się wzmagał, leki nie pomagały, temperatura rosła. Po tygodniu (!) przewieziono ją na chirurgię, do innego szpitala. Dwa dni później do szpitala przyszła córka po jej rzeczy. Ta pani zmarła na stole operacyjnym na skutek rozlania się wyrostka robaczkowego i zakażenia organizmu!!!
    Rodzina nie wszczęła żadnych kroków, "bo i tak jej dni były policzone"!
    ... zobacz więcej
  • 07:51:06, 09-05-2008 Anielka

    W poniedzialek 5 maja poszlam zarejestrowac sie do do lekarza pierwszego kontaktu,zarejestrowano mnie na 16 maja,dobrze ,ze to tylko taki drobiazg jak kręgi szyjne,ktore nie pozwalaja mi utrzymac za długo głowy w normalnej pozycji i ,ze nie pracuje..A reszta jakos sie kręci.Pozdrawiam cieplutko.
  • 09:49:58, 09-05-2008 grazyna

    A ja w związku ze słuzbą zdrowia(czy aby na pewno zdrowia w kazdym przypadku?), szukam jak szalona dobrego ortopedy, by poprawił synowi bark, operowany wczesniej w naszym mieście. Ma ktoś jakis pomysł?
    Rozsyłam listy internetowe, ale dotąd nikt mi nie odpisał, czy proponowana metoda przez tego lekarza , który wcześniej go operował jest dobra?(skrócenie kości ramiennej , bo bark jets dalej podniesiony, taki wybity)

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • EWST.pl
  • Hospicja.pl
  • Uniwersytety Trzeciego Wieku
  • Umierać po ludzku
  • Oferty pracy