20-06-2007
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
W Warszawie protestowali pracownicy służby zdrowia, którzy przeszli Krakowskim Przedmieściem, Nowym Światem i Wiejską przed Sejm, a następnie przed kancelarię premiera. Niektóre pielęgniarki rozbiły namioty i zamierzają czekać na spotkanie z szefem rządu.
Wśród protestujących byli przedstawiciele zawodów związanych ze służbą zdrowia: lekarze, pielęgniarki, technicy medyczni. Na przyniesionych przez uczestników protestu transparentach można przeczytać hasła takie jak: "Bądźcie zdrowi, wyjeżdżamy" czy "Rząd sam się wyżywi, ale czy sam się wyleczy".
Z pracownikami służby zdrowia spotkał się wicepremier Przemysław Gosiewski. Polityk PiS ocenił, że niemożliwe do spełnienia są postulat lekarzy i pielęgniarek dotyczące wysokości ich płąc minimalnych. Zaznaczył, że zgoda na takie podwyżki kosztowałaby 17,5 mld złotych. Delegacja pielęgniarek pozostałą po spotkaniu z Gosiewskim w kancelarii premiera i nie zamierza jej opuścić.
Od miesiąca trwa już strajk lekarzy. Premier Jarosław Kaczyński zapowiedział dzisiaj w radiowych "Sygnałach Dnia", że rząd podejmie odpowiednie kroki, jeśli życie Polaków będzie zagrożone z powodu strajku lekarzy.