Strona głównaOpiekaOperacja? NIK: poczekasz kilka lat

Operacja? NIK: poczekasz kilka lat

Pacjenci oczekujący na operacje w szpitalnych kolejkach nie mogą być pewni, że zostaną przyjęci w terminie, na jaki się zapisali. Czas oczekiwania wydłuża się, bo przyjmowane są osoby spoza list lub poza kolejnością, bez wskazań medycznych - twierdzi Najwyższa Izba Kontroli. Opóźnieniom sprzyja także bałagan w prowadzeniu list oczekujących, awarie sprzętu, niedostateczne wyposażenie szpitali, braki personelu, a przede wszystkim brak pieniędzy. W efekcie czas oczekiwania na niektóre zabiegi to nawet 5 lat.
Operacja? NIK: poczekasz kilka lat [© Gina Sanders - Fotolia.com] Izba badała sytuację na oddziałach ortopedycznych, urologicznych i neurochirurgicznych. Najwięcej pacjentów oczekiwało na zabieg na ortopedii w Szpitalu Klinicznym w Lublinie - 2.758 osób. Najdłuższy czas oczekiwania to 1824 dni (5 lat!). Tyle czeka pacjent na wszczepienie endoprotezy w Szpitalu w Kościerzynie.

Limity za małe

Rzeczywiste zapotrzebowanie na zabiegi i operacje było i jest wyższe niż ich liczba zakontraktowana przez NFZ. Nawet jeśli szpitale wykonały 100 proc. zakontraktowanych przez NFZ operacji, to i tak tworzyła się kolejka pacjentów. Aż 62 proc. poradni wykonywało co roku świadczenia medyczne na poziomie 100 proc. i więcej zakontraktowanych usług. Podstawową przyczyną kolejek jest więc brak pieniędzy.

W kolejce i poza kolejką

Oczekujący na zabiegi są zapisani na listach oczekujących. NIK stwierdziła, że często były one prowadzone nieprawidłowo. W 20 proc. skontrolowanych placówek przyjmowano pacjentów spoza listy, gdy nie było po temu wskazań medycznych. A w 40 proc. kolejność wykonywanych świadczeń nie zawsze była zgodna z kolejnością zgłoszeń pacjentów.

Wbrew obowiązkowi 17 proc. szpitali i 25 proc. poradni nie kwalifikowało pacjentów jako „przypadek stabilny” czy „przypadek pilny”, co mogło stwarzać pole do nadużyć. Szpitale te nie weryfikowały także list, lub robiły to za rzadko (np. nie aktualizowano ich poprzez m.in. wykreślanie osób, które nie potrzebowały już zabiegu, na jaki się zapisały, bo wykonały go gdzie indziej lub np. zmarły).

Słabe wyposażenie

Na liczbę przeprowadzonych operacji, a w konsekwencji na czas oczekiwania na zabieg, poza limitem określonym w umowie z NFZ, miało wpływ także wyposażenie szpitala. Tylko 1/3 skontrolowanych przez NIK placówek miała tzw. sale wybudzeniowe. Szpitale, które posiadały salę wybudzeniową podczas wybudzania chorego z narkozy na sali operacyjnej przeprowadzały następny zabieg. W szpitalach, gdzie brakowało sali wybudzeniowej, wybudzanie odbywa się na sali operacyjnej.

Brak sprzętu

Kolejną przyczyną opóźnień w wykonywaniu zabiegów są awarie sprzętu medycznego. W 7 skontrolowanych placówkach awarie wymuszały przesuwanie planowych zabiegów. Najczęstszą przyczyną awarii było zużycie sprzętu i konieczność jego napraw przy jednoczesnym braku aparatury zastępczej.

Oraz presonelu

W 13 proc. skontrolowanych szpitali brakowało odpowiedniej liczby lekarzy i pielęgniarek. Dyrekcje szpitali podejmowały wprawdzie działania zmierzające do uzupełnienia niedoborów kadrowych, ale były one nieskuteczne. Powodem był przede wszystkim brak specjalistów na rynku pracy.

NIK

Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Komentarze

  • 19:48:29, 15-09-2010 destiny

    Przecież takie wnioski NIK-u to nic nowego. Wszyscy wiemy, że mamy chorą służbę zdrowia. Że brakuje przede wszystkim pieniędzy, że jest bałagan, że istnieje protekcja, niedoiwestowanie... i wszyscy ledwo zipią - razem z pacjentami !!!
  • 20:06:17, 15-09-2010 babciela

    I najbardziej niezdarna minister zdrowia.
  • 01:31:31, 16-09-2010 BarbaraK

    A może ta minister zdrowia ma rację ,aby część osób/których stać/prywatnie przyspieszała sobie kolejkę.Powiedzmy NFOZ kontraktuje x operacji m-czne i ludzie czekają w kolejce,a ten którego stać wnosi pełną opłatę i jest przyjmowany poza kolejnością.Nie nabija prywatnych kieszeni lekarzy.Przecież mówi się również o tym ,ze urządzenia /tomografy i nie wiem co tam jeszcze/nie są w pelni wykorzystywane ,bo mniej jest kontraktów.
    Moze jednak to jest jakiś sposób na skrócenie kolejek?
  • 10:10:16, 21-09-2010 establa

    Nawet nie musi to być pełna opłata, wystarczy wprowadzić dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne z możliwością odliczenia składki od podatku. W ten sposób można skrócić kolejki a dodatkowo firmy te będą zainteresowane tym, by ich klienci robili badania profilaktyczne. W dalszym ciągu proszę o informacje dotyczące ograniczeń w dostępie do świadczeń, można to zrobić poprzez stronkę www.korektorzdrowia.pl

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • EWST.pl
  • Aktywni 50+
  • Umierać po ludzku
  • Akademia Pełni Życia
  • Oferty pracy