Strona głównaOpiekaPierwszy krakowski rodziny dom opieki dla osób starszych

Pierwszy krakowski rodziny dom opieki dla osób starszych

Krakowska Caritas uzyska zgodę na rozpoczęcie budowy pierwszego rodzinnego domu dla osób starszych. Funkcjonowanie placówki ma opierać się na zasadach zbliżonych do obowiązujących w rodzinnych domach dziecka, toteż nie jest przypadkiem, iż powstanie ona w sąsiedztwie takiego domu. Pomysłodawcy powołania rodzinnych domów dla seniorów za cel stawiają sobie stworzenie w nich prawdziwie rodzinnej atmosfery.
Rodzinne domy dla osób starszych, od funkcjonujących obecnie palcówek różnić mają się nie tylko panującymi w nich zasadami, ale i warunkami, w jakich przebywać będą pensjonariusze. W krakowskim domu, którego budowa rozpocznie się z kilka dni przebywać będzie do dziesięciu pensjonariuszy, a opiekę nad nimi sprawować ma przygotowane do tego małżeństwo. Zasadniczą różnicą pomiędzy domami Caritas, a innymi placówkami oferującymi opiekę nad emerytami jest to, iż te pierwsze nich będą nastawione na zyski.

Rodzinne domy opieki, w których ważniejsze od luksusowo wyposażonych pokoi ma być budowanie rodzinnej, opartej na szacunku i życzliwości atmosfery mają stać się alternatywą dla innych placówek. Zamiarem Caritas jest stworzenie w Krakowie przynajmniej dziesięciu takich domów.

Rodzinne domy dla emerytów działają w min. w Niemczech, cieszą się tam dobra opinią i zainteresowaniem starszych osób. W Polsce placówki Caritas tego typu powstały już m.in. w Kielcach.

Marta Wasiak / Senior.pl

Zgłoś błąd lub uwagę do artykułu

Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Komentarze

  • 17:01:56, 12-10-2009 Mar-Basia

    Cytat:
    babciela
    Byłam w takim dobrze prowadzonym domu- straaaaszny smutek
    Dom domowi nierowny!!!
  • 17:08:23, 12-10-2009 Pani Slowikowa

    Cytat:
    mrfaust
    Przerobiłem dom na możliwość przyjęcia czterech osób,co pozwoli stworzyć prawdziwie rodzinną atmosferę.Dom w którym,pachnie zupą,a nie moczem.

    Nooo moze byc zupa i moczem bo niestety ale starzy ludzie w pampersach tak pachna..
    Chyba ze zmienia sie te pampersy za kazdym razem...

    Najlepiej jest byc we wlasnym domu pod opieka ukochanych dzieci czy wnukow.. Wtedy nie tylko nie smierdzi niczym ale i pachnie ciastem np..
    Tak umierala moja mama.. wsrod rodziny..

    Dlaczego starych ludzi trzeba koniecznie gdzies przenosic??
    ... zobacz więcej
  • 17:08:40, 12-10-2009 Arti

    Cytat:
    babciela
    Byłam w takim dobrze prowadzonym domu- straaaaszny smutek

    Byłam odwiedzić osobę w takim domu,
    Dom nowy pachnący świeżością , Pokoje urządzone ok.
    Otoczenie zieleń ławeczki kwiaty i jakaś smutna cisza tam panuje. Wywalająca atmosfera.
  • 17:11:14, 12-10-2009 sarna2

    Pewnie są sposoby wszczepiania chęci do życia. Prowadzący domy ich nie znają. Nie znam również ja. Opiekuję się moją 88-letnią Mamą i też zginęła chęć do życia. I jej. I mnie.
    Starość nie jest wesoła. Pan Bóg tak to poustawiał. Dziecko uśmiechnięte - staruszek siwy ,pomarszczony i smutny.
    Nie bronię złych zwyczajów w domach dla starszych osób, ale problem jest duży i zaczyna się w postawach ludzi tam przybywających. Przeciez wali się świat nie jednemu. Każdy chciałby być samowystarczalny , z rodziną, zdrowy etc. Coś jednak się wydarza, że znajdujemy się w takim domu. I nie jest nam wesoło.
    ... zobacz więcej
  • 17:19:28, 12-10-2009 Arti

    Cytat:
    Dlaczego starych ludzi trzeba koniecznie gdzies przenosic??

    Tylko tych trzeba przenieść którymi nie ma kto się zaopiekować.
    Brak czasu, możliwości..różne czynniki wpływają na to, że oddane są osoby do domu opieki. Godzą się z taką koleją rzeczy.
    Pomimo, że opłaty są wysokie to rodzina woli dopłacić aby bliska (?)im osoba miała zapewnioną fachową opiekę.

    Popatrzcie tylko czy za kilka lat będzie się miał kto zaopiekować każdą/każdym z Was.?
  • 19:26:54, 12-10-2009 Mar-Basia

    Cytat:
    Pani Slowikowa
    Najlepiej jest byc we wlasnym domu pod opieka ukochanych dzieci czy wnukow.. Wtedy nie tylko nie smierdzi niczym ale i pachnie ciastem np..
    Tak umierala moja mama.. wsrod rodziny..

    Dlaczego starych ludzi trzeba koniecznie gdzies przenosic??

    Kazdy ma inny poglad na sprawe. Zdecydowanie nie chcialabym byc pod opieka dzieci, mimo, ze jestesmy bardzo zgrana i kochajaca sie rodzina. Wlasnie dlatego do nas nalezy decyzja i wybor...jak to bedzie kiedy nadejdzie czas, ze nie bedziemy mogli sie soba opiekowac.

    Mam taki przyklad, zupelnie swiezy. Mezczyzna w pelni wieku, 74 lata, dobrze sie prezentujacy, wysportowany, wesoly, towarzyski, kulturalny, kochajacy zycie.....rozwiedziony, zyjacy w tzw wolnym zwiazku.....doskonala pozycja socjalna, dziesiatki przyjaciol...... Na poczatku tego roku dostal wyrok: amputacja jednej nogi....i za pare dni musieli mu amputowac druga. Dramat, tragedia. przyjaciele, ludzie, ktorzy "jedli z jego talerza", korzystali z wielkiej i szczodrej goscinnosi......powoli zaczeli sie wycofywac z gry. Przyjaciolka zwinela manele, okradla pod nieobecnosc i wyplynela w Kosmos. Dzieci i wnuki w Hong Kongu....siostra strasza pani 90 lat, sama w domu"wesolej starosci" w Holandii.

    Dzisiaj, nasz przyjaciel zyje w "domu wesolej starosci" w swoim wygodnym apartamencie, z pelna opieka medyczna 24/24, cieszy sie zyciem, bierze w nim czynny udzial...nawet planuje spedzic Nowy Rok na duzym statku pasazerskim.

    Dlaczego o tym napisalam....bo ten czlowiek nie moze liczyc na rodzine, ktora mieszka w odleglosci tysiace kilometrow, sam nie chcialby nigdzie indziej mieszkac jak na Costa del Sol....jedyne wyjscie byl "dom wesolej starosci".

    Wlasnie z tego powodu dobrze prowadzone domy sa potrzebne.
    ... zobacz więcej
  • 20:07:29, 12-10-2009 Pani Slowikowa

    Cytat:
    marbella123
    Kazdy ma inny poglad na sprawe. Zdecydowanie nie chcialabym byc pod opieka dzieci, mimo, ze jestesmy bardzo zgrana i kochajaca sie rodzina. Wlasnie dlatego do nas nalezy decyzja i wybor...jak to bedzie kiedy nadejdzie czas, ze nie bedziemy mogli sie soba opiekowac.

    Mam taki przyklad, zupelnie swiezy. Mezczyzna w pelni wieku, 74 lata, dobrze sie prezentujacy, wysportowany, wesoly, towarzyski, kulturalny, kochajacy zycie.....rozwiedziony, zyjacy w tzw wolnym zwiazku.....doskonala pozycja socjalna, dziesiatki przyjaciol...... Na poczatku tego roku dostal wyrok: amputacja jednej nogi....i za pare dni musieli mu amputowac druga. Dramat, tragedia. przyjaciele, ludzie, ktorzy "jedli z jego talerza", korzystali z wielkiej i szczodrej goscinnosi......powoli zaczeli sie wycofywac z gry. Przyjaciolka zwinela manele, okradla pod nieobecnosc i wyplynela w Kosmos. Dzieci i wnuki w Hong Kongu....siostra strasza pani 90 lat, sama w domu"wesolej starosci" w Holandii.

    Dzisiaj, nasz przyjaciel zyje w "domu wesolej starosci" w swoim wygodnym apartamencie, z pelna opieka medyczna 24/24, cieszy sie zyciem, bierze w nim czynny udzial...nawet planuje spedzic Nowy Rok na duzym statku pasazerskim.

    Dlaczego o tym napisalam....bo ten czlowiek nie moze liczyc na rodzine, ktora mieszka w odleglosci tysiace kilometrow, sam nie chcialby nigdzie indziej mieszkac jak na Costa del Sol....jedyne wyjscie byl "dom wesolej starosci".

    Wlasnie z tego powodu dobrze prowadzone domy sa potrzebne.


    Masz racje..zawsze byly potrzebne... ale mimo wszystko jak juz jestes zupelnie sam ( tzn wdowa albo wdowiec) taki dom wesolej starosci nie jest taki wesoly.. Lepiej tak sie zorganizowac aby moc byc blisko dzieci czy wnuczkow..
    A to zorganizowanie sie oznacza myslec o tym juz w wieku lat 50 kilka..kiedy zaczynamy przyzwyczajac wnuki do istnienia dziadkow.
    Nawet w Posce ludzie na wsiach tak sie przygotowywali.. majac majatki i dzieci. Te majatki trzymaly bliskich w poblizu i zapewnialy opieke starym. W tym jest jakas madrosc zyciowa chyba?

    Ja co prawda wyfrunelam w swiat i nie potrzebowalam zadnej pomocy od rodzicow ale przeciez byla rodzina brata.. Moja bratanica byla opiekunka mojej mamy.
    Mimo ze nie bylo to na wsi ale wzorzec podobny.
    JEDNAK moja mama umarla mi na rekach. Czekala na mnie.

    Reasumujac, cieszymy sie ze dzieci maja wlasna niezaleznosc.. zyja w wielkim swiecie.. maja kariery.. robia kase.. ale w ten sposob uniezalezniaja sie od starych.. i starzy na tym traca.
    ... zobacz więcej
  • 21:04:57, 12-10-2009 Arti

    usłyszałam kiedyś coś w tym sensie:
    Dzieci za młodu potrzebują rodziców.
    Rodzice na starość potrzebują dzieci.
  • 21:10:53, 12-10-2009 Mar-Basia

    Cytat:
    artfilka
    .
    Rodzice na starość potrzebują dzieci.

    W sensie sentymentalnym napewno tak....ale nie do opieki nad nami. Oszczedzmy naszym dzieciom takich przyjemnosci.
  • 21:34:53, 12-10-2009 Arti

    Cytat:
    marbella123
    W sensie sentymentalnym napewno tak....ale nie do opieki nad nami. Oszczedzmy naszym dzieciom takich przyjemnosci.

    hmmmm
    mogę tylko powiedzieć, że moja Matka oszczędziła mnie.
    Zrezygnowała z walki o życie w jednym dniu.
    Brak mi jej. Przecież dałabym radę z pomocą innych ludzi.
    Koleżanka opiekowała się matką leżącą wiele lat nie oddała matki choć namawiałam ją żeby oddała choć na dwa tygodnie aby odpoczęła, wyjechała aby nabrała sił.

Strony : 1 2 3 4 5 nastepna »

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • Akademia Pełni Życia
  • Uniwersytety Trzeciego Wieku
  • Umierać po ludzku
  • eGospodarka.pl
  • Oferty pracy