Zmiany w prawie zakończą oszukańczy "senioralny biznes"

Problem nielegalnych domów opieki był poruszany na łamach lubelskiego Dziennika Wschodniego, który alarmował odpowiednie władze i opinię publiczną o niegodnych praktykach prywatnych przedsiębiorców prowadzących nielegalne domy opieki. Gazeta opisywała przypadek pewnej kobiety, prowadzącej w Lublinie taką nielegalną placówkę opieki - w prowadzonym przez nią domu starzy i schorowani pensjonariusze mieszkali w warunkach urągających ludzkiej godności, kobieta karmiła staruszków przeterminowaną żywnością, kwaterowała pensjonariuszy w piwnicy lub na korytarzach. Pensjonariusze tych "domów opieki" musieli regulować słone rachunki - każdy z nich płacił za "opiekę" blisko tysiąc złotych miesięcznie.

Po artykułach Dziennika Wschodniego rzecznik praw obywatelskich zaczął domagać się zmian w prawie. A przeciwko właścicielce nielegalnego Domu Spokojnej Jesieni prokuratura prowadzi postępowanie i szykuje już akt oskarżenia.

Wedle obowiązującego prawa, kara za prowadzenie nielegalnego domu opieki nie jest wystarczająco dotkliwa dla nieuczciwego przedsiębiorcy - właściciel po zapłaceniu 10 tys. zł kary, nadal może prowadzić dotychczasową działalność. Według krytyków obecnych rozwiązań, rejestrowanie tego typu działalności powinno wiązać się z zezwoleniem na jej prowadzenie. Niestety obowiązująca ustawa o swobodzie działalności gospodarczej nie dopuszcza takich obostrzeń, w jej myśl prowadzić taką działalność może każdy, nawet osoba która wcześniej naruszyła prawo lub też niegodnie traktowała seniorów.