24-05-2006
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Czasami dane jest nam z daleka obserwować zmagania znajomych z problemem opieki nad zniedołężniałymi rodzicami lub dziadkami. Wcześniej czy później sprawa opieki nad najbliższymi zaczyna dotykać i nas. Warto więc już w tej chwili zastanowić się nad tym zagadnieniem.
Opieka nad staruszkiem, tak jak opieka nad małym dzieckiem, jest ogromnie złożona. Wymaga od nas nie tylko dobrych chęci, ale także wiedzy i pewnych umiejętności. Nie może ona ograniczyć się jedynie do spełniania tzw. podstawowych potrzeb biologicznych człowieka, tj. zapewnienia schronienia, odzieży i jedzenia oraz dostępu do lekarza. Człowiek bez względu na wiek posiada swoje potrzeby emocjonalne, intelektualne, społeczne, bez spełnienia których jest po prostu nieszczęśliwy. Starość dotyka nie tylko osobę w wieku podeszłym, oddziałuje także na najbliższe otoczenie (rodzinę, sąsiadów). Spróbujmy zastanowić się nad tym wspólnie i poszukać takich rozwiązań, które pomogą całej rodzinie przejść przez ten czas w radości i pokoju.
Na wstępie wczujmy się w rolę osoby starszej, często mieszkającej osobno, prowadzącej samodzielnie gospodarstwo domowe, mającej pewne nawyki i przyzwyczajenia, najczęściej niezależnej nie tylko finansowo, ale też wykorzystującej w pełni swój wolny czas na rozwijanie zainteresowań, znajomości i relacji z rodziną (szczególnie wnukami), osoby zadowolonej i korzystającej z życia. Pomyślmy, co może ona czuć, gdy na kolejnym etapie swojego życia traci większość z tych przywilejów na skutek nagłej choroby (udar) albo powoli postępującego starzenia się organizmu, któremu towarzyszy wiele przewlekłych schorzeń układu krążenia, cukrzyca, dokuczliwa choroba zwyrodnieniowa stawów, kłopoty z pamięcią, wzrokiem i słuchem. Wtedy zwykłe, codzienne zajęcia, takie jak mycie, sprzątanie, zakupy, sprawiają ogromną trudność. Starszy człowiek przestaje sobie z tym wszystkim radzić. Przez swoją niedołężność ma coraz rzadsze kontakty z ludźmi. Boleśnie przeżywa odejście z tego świata bliskich mu osób: małżonka, rodzeństwa i rówieśników. Czuje przybliżającą się własną śmierć. Zdaje sobie sprawę z narastającej bezradności i zależności od innych osób.